Byłeś na blogu?!

Skoro już zajrzałeś zostaw jakiś ślad! xD
Błagam napisz jakiś komentarz lub e-mail, mówiący, czy ci się podoba blog, czy nie, co mogłybyśmy zmienić, by było fajniej...

Pozdrowionka x3 Paulinka&Zuza

czwartek, 10 stycznia 2013

12. "Od początku mówiłam prawdę" xD




        Amelka po wyjściu lekarza natychmiast zbiegła do piwnicy. Zastała tam panią Juliannę i jakichś robotników.
-Proszę wynieść dokładnie wszystko!- poganiała ich kobieta- Azuso co ty tu robisz?-zapytała sympatycznie opiekunka
-Ja, no bo...
-Lekarz nie kazał ci leżeć w łóżku?!
-A no właśnie!- dziewczynka wpadła na pomysł!- Tylko, ze właśnie ja nie mogę usiedzieć w miejscu, tym bardziej, ze Wojtek ciągle mi dokucza i brzydko mówi!
-A co takiego mówi, jeśli można wiedzieć?
Azusa przybliżyła usta do ucha kobiety i coś wyszeptała.
-Co proszę?! Nie wolno się tak wyrażać o dziewczynkach! Już ja mu dam do wiwatu!- powiedziała i natychmiast wybiegła. Tym czasem panowie robotnicy zabrali się za wynoszenie gratów.
-Przepraszam...-powiedziała słodko Asusa
-Tak?- spytał jeden z mężczyzn
-Czy mogliby mi panowie powiedzieć dokąd wynosicie te rzeczy? Bo... Pani... Ludwiga przypomniała sobie, że w tej piwnicy stała stara skrzynia, bardzo jej potrzebna!
-I akurat ciebie, drobną dziewczyneczkę wysłała, by tą ogromną skrzynię odebrać?- zapytał uszczypliwie jeden z nich. Azusa mimo tego uśmiechnęła się od ucha do ucha i radośnie odpowiedziała
-Byłam pod ręką xD
-No dobrze, ale jak ty masz zamiar sama ją przynieść ze śmietnika?!
http://us.123rf.com/400wm/400/400/sauletas/sauletas1211/sauletas121100137/16487284-retro-zardzewiale-obcegi-szczypce-tin-narzedzie-ciecia-samodzielnie-na-bialym-tle.jpg -Liczyłam, że mi panowie pomogą... Ale widzę, że jesteście zapracowani... To co byście powiedzieli na taki układ: ja wam pomogę wynieść resztę rzeczy, a wy mnie zaprowadzicie do skrzyni? Mam kilku kolegów, pomogą mi ją wnieść...- jak zaproponowała tak zrobili. Jeden z miłych panów robotników wskazał jej drogę i pochwalił za uprzejmość. Amelka dygnęła i gdy tylko straciła ich z zasięgu wzroku pobiegła do skrzyni. Miała mały problem z otworzeniem jej, więc zaczęła szukać w pobliżu czegoś, czym mogłaby sobie pomóc. Wreszcie znalazła zardzewiałe obcęgi. Złapała nimi mocno kłódkę i ścisnęła. W jednej chwili skrzynia się otworzyła i dziewczynce zaczęła płynąć krew z lewej rączki. Rana strasznie się paprała, w końcu obcęgi, którymi się skaleczyła były zardzewiałe. Nagle usłyszała znajomy głosik.
-Amelka??- dziewczynka spojrzała w dół i zauważyła Bambo. Ucieszyła się bardzo, lecz nadal kapały jej łzy, z powodu bólu, spowodowanego przez ranę.
-Co ci jest? Pokaż!- powiedział kotek, doskakując do rany. Bez namysłu zaczął ją lizać. Amelka odwróciła oczy, bała sie jeszcze większego zakażenia. W pewnym momencie poczuła brak bólu. Zerknęła na rączkę. Była ona całkiem zagojona, ani śladu po ranie.
-Lepiej?- zapytał Bambo a Azusa podniosła go i pocałowała a następnie zaczęła przytulać i łaskotać.
-Ej ja też chcę!- nagle dobiegł do nich drugi cieniutki głos ze skrzyni
-I ja też
-Ja!- dochodziło do nich coraz więcej głosów. Dziewczynka stanęła nad skrzynią, nadal trzymając kociątko na ręku. Spojrzała do skrzyni. To co w niej zobaczyła było dla niej tak radosne, że aż krzyknęła.
-Jak to możliwe!? 15 kociąt!!!
-Mówiłem, ze ci pomogę!- powiedział tajemniczo Bambo.


        Azusa schowała wszystkie kociątka do dużego plecaka i poszła do domu dziecka. Bała się spotkania z którąś z pań i tego, ze któreś z kociąt powie coś w nieodpowiednim momencie. Na szczęście bezpiecznie udało jej się dojść na strych. Zastała tam Wojtka z panią Julianną, stojącą nad nim i pouczającą go jak nie wolno się zachowywać. Amelka zaśmiała się i usiadła na swoim łóżku, kładąc plecak obok siebie. 

-Azuso, Wojtek chciałby ci coś powiedzieć!
-Tak, ja... Przepraszam- wymamrotał zdziwiony całą tą sytuacją a dziewczynka zaśmiała sie pod nosem
-Nic sie nie stało, już jest dobrze- dodała uśmiechając się od ucha do ucha
-No, to bądźcie grzeczni, ja muszę iść...- powiedziała właścicielka i wyszła, gdy tylko drzwi sie zamknęły Azusa zerwała sie i przytuliła chłopca.
-Przepraszam nie miałam wyboru, teraz ci udowodnię, że to miejsce było prawdziwe, że ja od początku mówiła prawdę!- wykrzyknęła i otworzyła plecak, z którego wyskoczyło 15 czarnych kociąt...

<CDN> xD

5 komentarzy:

  1. intrygująca nazwa bloga! ;)



    ~lipoo - udowadniam, że warto wyjechać, podróżować i się realizować. Fotografuję, latam i odwiedzam Australię. A więcej w "O mnie", na blogu ;) Pozdrawiam, Piotrek

    OdpowiedzUsuń
  2. No fajne opowiadanko ;3
    Odwiedź mnie ;3 http://omnieozwierzakachowszystkim.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy blog. Będę tu częściej wpadać tylko zmień tło :)

    Zapraszam do siebie http://poetyckie-przemyslenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz naprawdę świetnego bloga :)
    Mam do Ciebie ogromną prośbę, może proszę o zbyt wiele, ale to bardzo ważne.
    Wymyśliłam pewną akcję na moim blogu, tak właściwie cały ten blog to już jedna wielka akcja!
    Jeśli zechcesz mi pomóc, albo przynajmniej się przyłączyć - obserwując, będę Ci niezmiernie wdzięczna. Wszystko jest napisane w najnowszej notce.
    Mogę zmienić świat tylko z tobą :)
    f-me-i-am-famous.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. cześć. To ja od OmnieOzwierzakachOwszystkim.blog.pl . Ten blog jest już nieaktualny. Mam teraz dwa inne - Pamietnik-Kotki.blogspot.com i BlogOwszystkimCoMiWpadnieDoGlowy.blogspot.com .
    Nie wiem czy drugi napisałam poprawnie ;) Tak że chciałam Cię o tym poinformować i kiedy będzie następny rozdział ? Chcę już następny ! :D

    OdpowiedzUsuń