Byłeś na blogu?!

Skoro już zajrzałeś zostaw jakiś ślad! xD
Błagam napisz jakiś komentarz lub e-mail, mówiący, czy ci się podoba blog, czy nie, co mogłybyśmy zmienić, by było fajniej...

Pozdrowionka x3 Paulinka&Zuza

sobota, 20 października 2012

2. Niesprzyjający los.


  2. Niesprzyjający los.


 https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOEYAJaDX0z-8TcXOBo9R4LQvsQof9uGn8J7NdVKzVdlqPjc8SWkotzOw2f0AnqW3GNFwX0GM4BAEdtkYe7ICi6km4XtT0x_6QGz7e2ElclzSRyGLbjz5GK7hdGcG-rnlVDgu-Q1mo0UA/s320/anime+baby.jpg  Kolejny dzień był dla państwa Cute najpiękniejszym w ich życiu. Mogli oni bowiem spędzać pierwsze chwile ze swoją nowo narodzoną córeczką. Długo zastanawiali się jak jej dać na imię i w końcu wspólnie postanowili dać  nazwać ją Amelka. Bardzo im się podobało, szczególnie dlatego, że przywiązywali ogromny sentyment do tego imienia. 

   Mała Amelka była śliczną dziewczynką o jaśniutkiej i delikatnej cerze oraz niebieskoszarych oczkach. Każdy kto przychodził w gości do państwa Cute, nie mógł oderwać od niej wzroku. Po roku dziewczynce urosły piękne, czarne włoski. Wyglądała cudownie. Nawet kuzynka pani Cute- Anna, bo tak miała na imię, nazwała ją Śnieżką, ponieważ przypominała jej bajkową księżniczkę. 
  26 kwietnia 1960 roku państwa Cute ponownie nawiedził komornik. Tym razem zabrał samochód i dał panu Henrykowi tydzień czasu na uregulowanie zaległych rachunków i zagroził zajęciem domu. Państwo Cute nie wiedzieli co począć w tej sytuacji.
- Nie oddam! Nie oddam mojego domu!- krzyczał pan Henryk
-Ależ drogi Henryku, jakoś to będzie. Poradzimy sobie. Nie martw się. - mówiła przez łzy  pani domu. - W takich sytuacja nie pomoże krzyk czy płacz
-Heleno, ale jak ty sobie to wyobrażasz? Mamy przecież półtora roczną córeczkę. 
-W najgorszym wypadku możemy sprzedać dom i przenieść się do mniejszego.
Tu nastała cisza. Obydwoje kilka lat temu przyrzekli sobie, że w tym domu wychowają swoje dzieci i będą w nim żyć aż do śmierci. 
-Masz rację Heleno, jakoś sobie poradzimy. Nie mówmy już teraz o tym, proszę cię.- powiedział cichym i smutnym głosem pan Cute i poszedł do salonu zaplić fajkę.

 Nagle, gdy pani Helena była w łazience, a pan Henryk w salonie rozlekł się płacz dziecka. Pan Cute, jak zwykle przewrażliwiony, wybiegł z salonu i czym prędzej udał się do pokoju córki. Okazało się  jednak, że mała Amelka nie płakała, tylko się śmiała, ponieważ bawiła się ze swoją ulubioną kociczkę- Bambusią. Pan Henryk roześmiał sie nagle i pogłaskał kotka po grzbiecie a córeczkę przytulił. Jednak w tym pośpiechu zapomniał zgasić fajkę, która wyleciała mu z rąk podczas gdy biegł do pokoju Amelki i upadła pod drzwi do łazienki. Po chwili dywan zaczął płonąć, a już nie długo ogień zajął pół domu. Pani Helena nic nie słyszała, ponieważ w tym czasie brała prysznic. Kiedy ogień zajął łazienkę, pani domu zaczęła krzyczeć i wołać męża. Pan Cute pobiegł do żony. To co zobaczył było straszne. Kobieta biegała po korytarzu i paliła się żywcem. Pan Henryk nie wytrzymał i upadł. Prawdopodobnie dostał zawału, albo po prostu zemdlał. Nie wiadomo, ale on też niestety spłonął. Ogień w szybkim tempie zaczął się przemieszczać schodami prowadzącymi do pokoju dziecka. Gdy tylko drzwi zaczęły płonąć, kot zaczął biec w stronę małego okienka, które wychodziło na sypialnię państwa Cute. Zrobił tak dlatego, ponieważ wiedział, że dziewczynka pobiegnie za nim. Kot obejrzał się, ale tak nie było. Dziecko zainteresowane ogniem zaczęło biec w jego stronę. Bambinka w ostatniej chwili zamiałczała głośno, co zwróciło uwagę dziewczynki na kota. Wreszcie zaczęła biec w stronę niego, ale kot, aby mieć pewność, że dziewczynka się nie odwróci złapał ją delikatnie zębami za ubranko i z ledwością wyprowadził z domu. Po chwili przyszła sąsiadka państwa Cute i oczom nie mogła uwierzyć. Kobieta aż się rozpłakała gdy pomyślała o tym, że mogło im się coś stać...


<cdn.>  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz